-Kochani rozmawiałam z chłopakami o jutrzejszym koncercie.Wyrażam zgodę,ale pod jednym warunkiem.Będziesz ich słuchać,nie chcę otrzymywać od zespołu jakiś SMS,albo rozmów.Rozumiemy się?-powiedziała mama z bardzo poważną miną.
-Jasne,jasne.Dziękuję,to ja mam iść się pakować tak Kamil?-zapytałam chłopaka.Wiedziałam,że powie ,,Tak''.
-Tak.-jednak przeczucie się nie myliło,wiedziałam.
Pobiegłam do pokoju,wyjęłam z szafy moją walizkę ,,reggae'' i zaczęłam pakować ciuchy.Między innymi znalazły się w niej - kosmetyki,4 bluzki Vulgar, 2 pary spodenek(jedne z dżinsu,drugie neonowe),buty ( converse reggae,vansy neonowe,adidasy firmy ,,adidas'').Zastanawiałam się po co mi tyle rzeczy...no ale.Zbiegłam na dół.Chłopaki już siedzieli w czarnym BMW,dlatego pożegnałam się z rodzicami,aby długo na mnie nie czekali.
-Pa mamo,pa tato.Kocham Was!-krzyknęłam wychodząc z domu.
Szybko weszłam do auta,a już od razu usłyszałam słowo od Zwierza.
-Ile można na ciebie czekać,jeju...-powiedział Zwierz z wielką wściekłością.
-Piotrek daj spokój,dziewczyny potrzebują czasu,a nie w 5 min się spakować.I tak Kinga to szybciej zrobiła ,niż Patrycja.-powiedział Kamil broniąc mnie.
-Patrycja?Patrycja jedzie?!-zapytałam z wielkim znakiem zapytania.
-Tak,a to pewnie nic nie wiesz,to dziewczyna Kondzia(brat Kamila).Są ze sobą już od lutego.-powiedział.
Nie mogłam w to uwierzyć,ona i Konrad.To może przeznaczenie dla mnie i Kamila.W hotelu może uda się nam jeszcze lepiej pogadać.Ruszyliśmy w drogę.Piotrek całą drogę się nie odzywał,a Kamil był wręcz wygadany.Nawijał o koncertach,o fanach i o swoich byłych.Niedawno rozstał się z Victorią.Kolejny powód do większego zbliżenia się mnie z Kamilem,chciałabym,żeby został moim przyjacielem.Jest boski.Innego słowa nie mogę znaleść...Postanowiliśmy z chłopakiem,że namówimy Zwierza,aby stanął na najbliższej stacji.Mieliśmy ochotę na hot-dog'i.
-Eee Zwierz stań na Orlenie.Chcemy coś z Kinią zjeść..Jeszcze tyle godzin jazdy.-powiedział Kamil z myślą,że uda się go namówić.
-Yyy,no dobra.Spoko.-luźnym tonem powiedział Piotrek.
Pojawiła się stacja,na którą zjechaliśmy.Wysiadłam z Kamilem po jedzenie,a Zwierz postanowił,że zatankuje BMW.Była długa kolejka,ale i tak czekaliśmy.Nastąpiła nasza kolej.
-Poproszę dwa hot dog'i,jeden z parówką,a drugi z kabanosem.Oba z sosem meksykańskim.Dziękuję.-powiedział z grzecznością dla ekspedientki Kamil.
-Dobrze.Poproszę 14,50 ,-.-powiedziała kasjerka.
Chłopak dał pieniądze i oparliśmy się o okno czekając na jedzenie.Nagle wbiegły fani Kamila.Zaczęli krzyczeć,otoczyli chłopaka.Pracownicy wezwali policję,a Piotr przybiegł,aby uratować Kamila.Próbowałam ich odciągnąć,ale to nic nie dało...
Pytajcie,komentujcie,lajkujcie.
Pytania -ask
Dzięki,rozdział 11 powinien pojawić się jeszcze dzisiaj wieczorem,a jeżeli nie to jutro :))
blog ekstra kiedy kolejny rozdział ?
OdpowiedzUsuńnapisane :)) dzisiaj po 21,albo jutro :)) dziękuje,miło <3
Usuń