Przyjechała policja.Udało im się odciągnąć napalone fanki,po czym Kamil leżał nie przytomny na ziemi.Byłam przerażona,że to właśnie jemu się przytrafiło.Natychmiast zadzwoniłam po pogotowie,które zjawiło się w mig.Zabrali chłopaka do najbliższego szpitala w Częstochowie.Razem ze Zwierzem byliśmy przerażeni.dlatego wsiedliśmy w samochód najszybciej jak się da i pojechaliśmy za karetką.Oczywiście Piotrek nie zapłacił za paliwo i pewnie policja go ścignie,ale jednak nic się nie stało.A ja z Kamilem nie odebraliśmy jedzenia,no bo jak?Dojechaliśmy na miejsce.Kamil został przewieziony do sali i od razu zabrany na badania.Okazało się,że to zemdlenie z małej ilości tchu,jaki spowodowali fani.Byłam szczęśliwa,że to tak się skończyło,ale i zrozpaczona,bo jak można skrzywdzić swojego ulubieńca.Ludzka głupota,aby napaść na gwiazdę...Wrócił z badań.Pani pielęgniarka pozwoliła jednemu z nas wejść do Kamila,ponieważ był bardzo zmęczony,dlatego postanowiliśmy,że ja to zrobię.Miałam nadzieję,że uda mi się uszczęśliwić chłopaka.
-Hej słodziaku hihi,jak się czujesz?Lepiej?-zapytałam ze łzami w oczach,widząc jak cierpi.
-Hej,hej.No jak ma być,jest okropnie.Moi fani,rozumiesz moi i takie coś zrobili..Myślałem,że są mądrzejsi.Ale dobrze,że ty nie zgłupiałaś ... Haha.Dobrze,że jesteś.:) -odpowiedział Kamil.
-Nie ma za co,przyjaciół trzeba wspierać!I mam nadzieję,że ty też tak uważasz hihi.
-JASNE PRZYJACIÓŁKO!A Zwierz to gdzie?Zostawił cię?-zapytał.
-Nie no coś ty,jest na zewnątrz,ale lepiej odpoczywaj.Dzisiaj już wychodzisz,ale za dwie godziny.Koncertem się nie przejmuj.Piotrek wszystko załatwi,zresztą już się tym zajął.Przełożył go na poniedziałek.Wiesz teraz wakacje to napewno dużo osób przybędzie.A prawdziwi fani wierzą w ciebie,a nie....Co ja gadam!Skończmy najlepiej temat.Ja pójdę już.Wytrzymaj jeszcze te godziny.Wierzę w ciebie.-uściskałam dłoń Kamila,po czym odwzajemnił uścisk i wyszłam z sali,aby chłopak odpoczął.
Zwierza nie było,zastanawiałam się gdzie on się podział.Nigdzie go nie było.Czyżby nas zostawił?!Postanowiłam,że zaczekam do tego wyjścia Kamila ze szpitala i razem się tą sprawą zajmiemy,tym bardziej Zwierz także powinien być blisko jego.To przecież przyjaciele.Wydawał mi się już od wyjazdu bardzo podejrzany,taki zamknięty w sobie.Czekałam na Kamila.Poszłam do jadalni.Wrzuciłam kasę do automatu po czym odebrałam ciepłą czekoladę.Usiadłam na siedzeniu przed salą A.Tam właśnie leżał Kamil,pozostała jeszcze godzina...
Pytajcie,komentujcie,lajkujcie.:))
Pytania - AsK
Rozdział 12 pojawi się jutro po godzinie 10.Dzięki ;33
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz